Wierząc że najlepiej można się poznać wspólnie spędzając czas klasy pierwsze wraz z Panem Dyrektorem, Wychowawcami oraz Opiekunami udały się na trzy dni do Burzeninia niedaleko Łodzi. To spora grupa – 120 uczniów.
Burzenin to nowe miejsce na mapie naszych szkolnych wyjazdów. „Sportowa Osada” daje wiele możliwości – aktywności sportowych, spacerów po otaczającym Ośrodek lesie. Można też posiedzieć przy ognisku, wysłuchać wykładów – w naszym przypadku Pana Dyrektora, pobawić się na dyskotece czy spróbować swoich sił w Parku Linowym.
Wieczory wypełnione były długimi rozmowami, dzięki którym wszyscy lepiej mogli się poznać. Nawiązać nowe relacje, przyjaźnie.
W czasie wyjazdu realizowaliśmy edukacyjne plany. Drugi dzień spędziliśmy w Łodzi. Program był bardzo ambitny. Ulica Żywiołów, Sala gier i warsztatów, pokój zagadek, eksponaty i interaktywne stanowiska, fantastyczne filmy edukacyjne – to wszystko, z czego skorzystaliśmy będąc w Centrum Nauki i Techniki EC1. Był też oczywiście czas na kawę, krótki odpoczynek, dobre przekąski i nastrojenie się na drugą część dnia.
Nikt jeszcze wtedy nie przypuszczał, jak bardzo ekscytującą.
Gra Miejska to wyzwanie, z którym musieliśmy sobie poradzić wykazując się świetną kondycją fizyczną („w nogach mieliśmy kilkanaście tysięcy kroków” – co zostało skrupulatnie wyliczone). Walczyliśmy z czasem, wiatrem, zmęczeniem, trochę rywalizowaliśmy ze sobą odkrywając tajemnice ulicy Piotrkowskiej, rozwiązując trudne zadania, by wreszcie dotrzeć do Parku Sienkiewicza, gdzie uderzenie w dzwon-ek ogłaszało wszystkim, że kolejna grupa zrealizowała zadania i dotarła do miejsca zbiórki. To dobry znak, bo wszystkie grupy miały swój moment triumfu.
Ten dzień był naprawdę długi i dał nam sporo wiedzy o nas samych…..
Ostatni dzień był czasem aktywności fizycznych: siatkówka, piłka nożna, koszykówka, Salon Gier – co kto lubi… Integrowaliśmy się w małych i większych grupach, był to też czas spotkań z Wychowawcami.
Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy …… nasz czas spędzony w Burzeninie upłynął w piątkowe popołudnie. Pozostało już tylko pokonanie kilkugodzinnej trasy i powrót do domu.
Nie ma wątpliwości, że nasza wyprawa to pięknie spędzony wspólny czas, dzięki któremu znamy się znacznie lepiej, a wspomnienia towarzyszyć będą nam przez następne cztery lata nauki w liceum.